Gra Blaze czyli jak dostac moc od tak sobie.

*poczuła blaze palenie w sobie i jak by coś próbowało przejąć jej ciało ale coś nie wyszło i jej skóra na dłoniach pojawiały się jak by łuski a inni patrzyli do okoła jak by na dziwadło z lekkim strachem*

Dziwiłam się co się dzieje, ale z drugiej strony cały czas panowała we mnie żądza mordu. -Nikt nie będzie już mną pomiatał. Warknęłam.

*ogarneło wszystkich to samo zamroczenie ale blaze mogła zauważyć że korytarzem idzie takie coś poważne w romiarach by zmieścić się w korytarzu i wyczuwała ot tego czegoś nieezpieczeństwo*

Puściłam dziewczynę i popatrzyłam na to coś. -Czego tu szukasz? mam rachunki do wyrównania z tymi sku******mi.

*dokoła ludzie jak zombie szli za gościa, i ci co byli koło sklepiku i gnorując ją a inni z dołu szli na pietro a postać poiedziała gorźniei uśmiechnał paskudnie* Szykuj się na śmierć

Zaczynałam się bać, ale mimo to nie ukazałam tego przeciwnikowi. Nie mogłam pozwolić przeciwnikowi zobaczyć prawdziwą twarz. Byłam gotowa do walki mimo to.

*inni weszli na piętro wyżej,. zostali sami wszystkie drogi zostały odcięte ścianami ognia i wejscie do sali gimnastycznej było wolne a oczy sie roświetliły złowrogą czerweienia i idac do niej potężny ogień ogarniał ściany i pełz do niej . a farba sie łusczyła od ciepła. poczuła strach, jak by instynkt mówił jej że nie ma teraz szans a droga do sali gimnastycznej była wolna*

Zaczynam biec do sali gimnastycznej zastawiając się w co ja się wpakowałam. Po za tym nadal czułam, ze to nie ja steruję ciałem, ale mam świadomość tego co się dzieje i mniej więcej steruję.

*Kiedy wbiegła do sali gimnastycznej miała już łuskowate dłonie jak w grach jaszczurowaci i łuski doszły do przed ramienia. A ogień zgasł kiedy znikła w sali gimnastycznej,ściany, podłoga, sufit, były czarne wypalone a w sklepiku cokolwiek było się spaliło doszczętnie. kiedy typo wszedł do sali wyważając pięściami drzwi po czym się powiększył do rozmiaru hulka a ogień odciął drogi ucieczki i miał cwaniacki uśmieszek* a miałem sobie iść, dając święty spokój i od razu lepiej z rozmiarem. Moja robota się nie zmienia jak widać, zawsze jest tak samo

patrzyłam na niego z kamienną twarzą. -Czego ode mnie chcesz? Miałam wreszcie zapłacić tej szmacie za poniżanie mnie.

*zbliżył się do niej dość szybko i owinął swym ogonem* problem w tym że już jesteś celem, nie tylko moim i twoje dłonie pokazują co innego. *zbliżył swoja twarz do jej i w jego oddechu było czuć siarkę* nie jesteś człowiekiem a mogłaś sie zemścić bez przebudzenia do którego doszło, nawet ja sam nie wiem jak

-Byłam wściekła po za tym nie rozumiesz tego co czułam i przeżyłam przez te 4 lata! Warknęłam wściekłą do niego.

*nadal ja trzymał i ogień opadł* Ja żyje dużo dłużej od ciebie jak wielu innych mi podobnych. masz... *piknęło coś i pokazał się spory zegarek na ręku dopasowany do rozmiaru ciała gościa, bardzo znajomy i pokazał sie jak by hologram tylko to nie było czysto techniczne. na mini mapce pokazły się pięc czerwonych kropek i spojrzał na nią surowo* masz trzy wybory, albo cię zabijam na miejscu lub dajesz się im zabić, albo zrezygnujesz ze swobody i się przyłączysz do nas.. jak mówiłem nie jesteś człowiekiem

*odrzucił ja na materac się nie sfajczył i pięć takich stworzeń przebiło ścianę sali gimnastycznej, kiedy wylądowały na ziemi z impetem rzuciły sie na rogatego który nie rozłożył do końca skrzydeł i nabił na nie dwa odzrzucając truchła na bok a dwie bestie odrzucił swoimi łapami na ścianę ze sporą siła, były ogłuszone póki co a piaty wgryzł mu się w szyję ale pozałował tego bo zaczął sie palić dosłownie a kiedy sobie wyjął szczęki to ciekła czerwona krew z rany .
Podszedł do ogłuszonych sworzeń i wziął w rece, skręcił im karki i odrzucił na bok* Przeklęte imperialne śmierdzące kundle *spojrzał na dziury gdzie światło świeciło* znając życie jest więcej tych wszarzy *wilkołąki ci co byli cali z ciała zmienili się w ludzi i mieli coś dziwnego w szyjach*

Patrzyłam zdziwiona na całą sytuację i popatrzyłam na to co mieli na szyjach. Dobra... Przyłącze się do was zadowolony? Mam ochotę jeszcze pożyć.

*mieli coś metalowego, okrąg w karkach też na to zerknął też na to* tym są kontrolowani, to są wilkołaki, one istnieją. Też byli ludźmi, dziabnięcie jednego z nich i przy pełni księżyca byś się zmieniła gdybyś była zwykłym człowiekiem *złożył skrzydła i wrócił do normalnego rozmiaru do karzełka w garniturze i gdzie go ugryzło to krwawił i brudziło mu garniak* gdybym cię puścił z tymi rączkami to byś miała na karku tamte kundle, skup się i uspokuj energię i spróbuj jak by uśpić swoja energie, z pewnością to czujesz ze cie ona rozpiera. Gdyby kto inny tu był to dawno byś miała kulkę we łbie i rozsądna decyzja

pokiwałam głową i zrobiłam to o czym mówił. -A ty jesteś w jakiejś oganizacji? Zapytałam po uspokojeniu się.

ano tak, te kundle wysłano bo przez wyraźny długawy moment kiedy zdarzyło ci się coś dziwnego... my i tamci odebrali nieludzki sygnał na tyle silny że było trzeba to zbadać. chciał kto inny to z ciekawości zbadać ale mnie wysłano i możliwe że gdyby nie to to byś dawno nie żyła *wzruszył ramionami i się skrzywił bo zapomniał o ranie* tamten gość to istny konkret i działa inaczej niż ja.

-Rozumiem. Apropo tych psów to są jakieś wyjątki czyli takie, które nie są kontrolowane? Z czystej ciekawości zapytałam. Po za tym warto co nieco o wrogu wiedzieć.

*spojrzał na nią zmęczonym wzrokiem* mogę cię puścić wolno, bez zobowiązań lecz nie spodziewaj się że kiedy znów zmienisz w nie wiadomo co... że spotkasz kolejnym razem milsze towarzystwo. U mnie ciekawość zaważyła ale w przypadku swobody bez zobowiązań cóż może cię spotkać coś takiego ponownie, nie jesteś już człowiekiem z jakiegoś dziwnego powodu, przebudziłaś się. Nic na siłe *usiadł na ziemi i póki co reszta wróciła do normy a koło nich ,mogła poczuć że są w jakieś energi, ktoś wbiegł na sale, X nauczyciel ale w spojrzeniu było widać że jak by ich nie dosrzegał ich ani trupów i dziury w scianie*

X nauczyciel- Co to za dziwny zapach? i skad przewiem powietrza jest ze światłem... *wychodził* chyba zaczynam wariowac, muszę wziąść urlop

Słuchałam co mówił i usiadłam po chwili obok. -Wiesz... O co ogólnie chodzi z tym "przebudziłaś się"? I czy wszystkich nauczycieli poddajesz iluzji czy coś w tym stylu, że tego nie widzą?

*wyjął fajkę i zapalił sobie* ano manipuluje słabymi ludzkimi umysłami, łatwizna a przebudzenie to proste określenie, gdybyś była wilkołakiem i nim była pełnia księżyca byłą byś uśpioną bestią do czasu pierwszej przemiany czyli z ludzkimi cechami i słabym ciałem bez specjalnych właściwości *wziął w usta dym i wypuścił go z ust* tak to wygląda, twój wybór, wolność z ryzykiem albo opowiedzenie po czyjeś stronie

-Rozumiem. Jak już mówiłam, chce jeszcze pożyć więc się przyłączę. I tak raczej nic nie stracę. Odpowiedziałam patrząc na rękę na której wcześniej były łuski.

to działo by sie w przypadku gdyby dziabnął cie kundel , będąc człowiekiem, początkowo było by to same słabe ciało bez zdolności specjalnych, od co zwykły człowieczek panienko no do czasu przebudzenia kiedy pełnia księżyca by się pojawiło w tedy byś sie zmieniła fizycznie i psychicznie na stałe. zmiana w potwora jest nieodwracalna *wstał uważając na ranę która mu wyraźnie dokuczała* dlatego nie uznałem cię za zwykłego słabego człowieczka kiedy obudziła sie ta moc , energia potwora.

-Rozumiem. Powiedziała. -No to możemy iść do tej twojej organizacji czy mammy tutaj siedzieć.

*pojawił się na jego palcu pierścień i wystrzelił promień dziwny, było okrągłe przejście średniawe i było widać słabo oświetlony pokoik po drugiej stronie, kilka krzeseł pod ścianą brudy dywan i brudny stolik*