Gra Blaze czyli jak dostac moc od tak sobie.

alucard- bo każdy ze względu na nową pod-rasę zyskuje co innego... np odporność na choróbska i czy trochę szybsze np regeneracje ran, i nie ufaj diabłom do końca bo ten szpieg karzełek zabił kila wampirów odpornych na swiatało dzienne z zimną krwią tylko dlatego bo mu rozkazano, gdyby nie tamto prawo co kaze mieć ludzka postać... za bardzo mu ułatwiają ukrywanie się na ulicy bo pranie mózgu ludzkich wychodzi mu świetnie jak słyszałaś w radiu. *popił sobie*  ja nic do niego nie mam jak coś, bo dobrze wykonuje zlecenia

alucard- i nie zapomniałem swoich korzeni jak coś, jakie mi nadawano przydomki.miałem niegdys małe własne króleswo w transylwani, wiec duma hrabi się czasem odzywa... hrabia drakula, mnie nazwali i tak sie zapisałem w historii. jak chcesz szukać informacje o kims wiekowym to celuj w niedorzeczne legendy niz niepełne fakty które ludzie uznali ze to mówi o tobie wszystkim,czesto zapominajac pomijajac istototne fakty. *znów popił*

-Czytałam o tobie dość sporo i wiem, że mieszkałeś w Transylwanii w zamku i jak ciebie nazywali. Trochę się tego zebrało przez lata. Powiedziałam uśmiechając się.

zawsze sa tacy co prowadza dokumentacje czy kroniki... wiec jakies slady sa zachowane.... masz jakieś pytanie jeszcze?

-Póki co to chyba wszystko. Nie będę ci już przeszkadzać. Do widzenia. Powiedziałam i zaczęłam wychodzić z pokoju.

alucard- uważaj na diabły bo ten typ istot zawsze coś knuje i nie byli nigdy człowiekiem wiec nie rozumieją wszystkiego co cię targa kiedy byłaś człowiekiem

-Dobrze. Będę uważać. Powiedziałam i wyszłam dziękując za to, że poświecił mi czas. Poszłam do pokoju i położyłam się na łóżko rozmyślając o tym wszystkim.

*następnego ranka, słychać że mimo 2 osób co miały graty czyli mery i pielęgniarka to były narzekania typu panów.. "po co to wszystko targać skoro i tak tutaj ktoś wróci" a kiesy się tam ogarnęło, przyszła do nie niej mery do pokoju pukając wcześniej weszła*
mery- pobudka, szykujemy się do wymarszu do mojego świata, spokojnie prawo tam nakazuje by mieć wygląd człowieka wiec nikt nie powinien cię niepokoić

Przeciągnęłam się. -Hej Mery i dobrze. Zaraz będę gotowa. Kiedy wyszłam, wzięłam ubranie i poszłam też wziąć szybki prysznic.

*mery się niecierpliwiła jak reszta i czekali na dole w salonie dla gości*

Obrobiłam się najszybciej jak mogłam i zeszłam na dół. -Dzień Dobry. przepraszam, że musieliście czekać. Przeprosiłam i czekałam na dalszy rozwój sytuacji.

mefisto- jak by nie dało rady tam tego zrobić.. kiedy goni czas
alucard- spokój karzełku, poradzimy sobie z problemami... w kryjówce tamtej chwilowej.. o której podobno wiedzą
mery - *wyglądała na zmartwiona jak pielęgniarka* spokój panowie, to tylko pogłoski no i nie możemy się zdemaskować, dla was to nie problem bo mordujecie bez problemu

Więc już wiem, że be będzie grubo. -Czy mogę poznać kilka szczegółów bym czułą się trochę pewniej w tamtym świecie.

mefisto- teraz na to nie ma czasu, panienko... jak by nie było oczywiste z pakunkami było troche pospiechu bo nie było cicho

mery- spokój mefisto

-Czy możemy już po prostu ruszyć. Tracimy czas. Zapytałam i założyłam rękę na rękę.,

alucard- jedna zasada... nie spominaj o mnie bo ja nie mogę się od tak ukryć jak reszta i moja znajomośc to wielkie kłopoty, nawet wspomnienie o  mnie. i z grzeczności. nie twierdz że jesteś człowiekiem.. i na twoje szczęście każa tam mieć ludzki wygląd

mefisto- a mogło być ciekawie hehe

Pokiwał głową słuchając Alucarda. -Dobrze. Tak zrobię. Powiedziałam biorąc sobie do serca jego rady. Mery póki co jest cicho, a Mefisto wolę póki co nie udać.

*użyli pierścieni i z portalu co powstał poczuli zapach kundli mokrych kundli, alucard i mefisto przeszli pierwsi i było słychać strzały, czując pieczone coś, po chwili dwie panie z bagażami przeszły na drugą stronę*

Też przechodzę przez portal lekko przestraszona, ale staram się od siebie odrzucić te myśli.

*cóż byli tam pozabijani w małym odziale wilkołaki z jakimiś x przeciętnymi potworkami gdzie ludzka postać nie powróciła*

alucard- *zmienił się w chmarę nietoperzy i wyleciał z magazynu jako chmara a mefisto przybrał wygląd uśmiechniętego staruszka a przed chwilą palił innych z przyjemnością. na paniach nie zrobiło to wrażenia*

Wzdrygnęłam się lekko widząc to, ale nic więcej. -Nieciekawie.

mery- cóż jednak to była prawda... będzie trzeba zmienić lokalizację do tamtej kryjówki w świecie ludzi

Pokiwałam głową i stałam bo nie wiedziałam za bardzo co mam robić.