Czas na naruciaka! - Kaimi

Imię: Kaimi
Nazwisko: Hanere
Wiek: 20
Wygląd: http://theninjagang.files.wordpress.com/2013/01/yatogami-kuroh-full-1324663.jpg
Opis: Raczej ponury osobnik i stroniący od ludzi...a może raczej to ludzie unikają jego towarzystwa? Chłopak jest inteligentny ale skryty,dąży do potęgi (przez duże "P"). Blada skóra,czarny strój i włosy,u boku katana...a właściwie sama rękojeść w pochwie (to się jeszcze wyjaśni),chłodne spojrzenie,zimno-niebieskich oczy,które czasem rozbłyskują złotem (Kekkei Genkai).
Historia: Cóż,tu raczej brak historii,a w każdym razie nikt jej nie zna,chłopaka znaleziono z Kirigakure,na zamarzniętym jeziorze...
-Obudź się chłopcze,dłużej nie utrzymamy tego lodu-Ten głos,jakiś dziwny,nie jest ludzki-No dalej ocknij się,jest nas za mało,jeszcze trochę i lód zacznie się rozpuszczać
Chłopak uchylił z trudem oczy,leżał na tafli zamarzniętego jeziora,a nad nim świeciło mocne słońce...było lato.
-Hej,tam ktoś jest-Tak,teraz to wyraźnie ludzkie głosy...ale dlaczego wystraszone?-To jakiś demon,jak jezioro mogło pod nim zamarznąć?
-Nie ważne,trzeba go ratować-Zemdlał
...
Chłopak ocknął się dopiero w szpitalu,słyszał głosy ludzi zawzięcie dyskutujących,mówili o zamarzniętym jeziorze,zwojach,chakrze i wielu dziwnych rzeczach.
-Pssyt-Otworzył gwałtownie oczy,nad nim latała jakaś dziwna jasna kula
-To ty-Szepnął
-Nie musisz mówić,jesteśmy połączeni mentalnie,jestem Twoim opiekunem,zwą mnie Ketsudan

Z czasem chłopak dowiedział się,że nazywa się Kaimi pochodzi z klanu Hanere,który rozproszył się po całym świecie i specjalizuje się w jutsu opartych an duchach i duszy,znaleziono przy nim również zwój z niektórymi z tych technik.
Kaimi został przyjęty do społeczeństwa wioski,jednakże wieść o zamarzniętym jeziorze szybko się rozeszła i ludzie go unikali sądząc,że jest jakimś demonem,młody Hanere postanowił przystąpić do akademii ninja aby stać się potężnym shinobi tak aby wieść o nim rozeszła się po świecie,a klan Hanere mógł się ponownie połączyć.


Cele: Zjednoczyć klan i stać się potężnym shinobi
Prośby: Zróżnicowane postacie (zarówno charakter jak i ich techniki),ciekawa fabuła


Dzisiaj jest ostatni dzień szkolenia w akademii ninja, ostatnie zajęcia to głównie egzaminy... Wszyscy mimo to są w wyjątkowo dobrym nastroju. Kto by się nie cieszył na to, ze skończył szkołę i może wreszcie zarabiać na misjach w wiosce i poza nią?

Stałem oparty o ścianę i czekając na ostatnie egzaminy,Ketsudan krążył nade mną, przypominając mi najważniejsze informacje...dobrze wiedziałem,że i tak będzie mi podpowiadał w trakcie części pisemnej,a nawet poprawiał przy praktyce ale wiedziałem również,że poradziłbym sobie sam.

No ale jak już się rozkręcić to szkoda mu przerywać, nie musisz za bardzo myśleć w trakcie tych testów. Wkrótce przychodzi czas na pisanie ostatniego egzaminu, który napisałeś oczywiście najszybciej ze wszystkich i mogłeś wyjść. Godzina do akademii zakończeniowej... Po kilkunastu minutach na korytarzu dołączyło do Ciebie jeszcze kilkanaście osób, choć dołączyło to pojęcie względne, wokół Ciebie jak zwykle jest ta charakterystyczna "martwa strefa unikania Cię".

Przywykłem do tego,właściwie to nawet mi to odpowiadało,gdyby miał wysłuchiwać tego podnieconego szczebiotania typu "W zadaniu 23 pomyliłem się i zamiast techniki przemiany wpisałem podmiany,pewnie będę miał mniej punktów",ludzie potrafili mnie denerwować,ale wystarczyło zrobić żółte oczy i jakoś tak sami uciekali,kącik ust drgnął mi lekko na tę myśl

No, tym bardziej ze jedna dziewczyna wypadając z sali egzaminacyjnej omal na Ciebie nie wpadła... Ale szybko zwiała gdzie pieprz rośnie. Twój opiekun tylko wszystkiemu się przyglądał, a wreszcie przyszedł czas na zakończenie. Dyrektor szkoły i wszyscy nauczyciele stanęli w rzędzie. Już sprawdzili wszystko, więc teraz na podstawie wyników będziecie przydzielani do grup...

No tak i jeszcze ten podział na drużyny,nie mogli wymyślić niczego głupszego,pewnie dostanę do drużyny kogoś nadpobudliwego komu najchętniej skręciłbym kark...w sumie,byłaby kolejna dusza do kolekcji,zwierzęta mają niewielką moc

No i zaczął się cały przydział, najpierw jedna drużyna.. Potem druga... I na samym początku trzeciej...
- Kaimi Hanere! - usłyszałeś i musiałeś wyjść na przód. - Seiji Mizu! - obok Ciebie stanął dość drobnej budowy chłopak z niebieskimi włosami. - Kazuya Oda! - tutaj wyszedł blondyn w długim płaszczu. - Oraz Aida Ito - czarnowłosa dziewczyna, która zdawała się chyba być przerażona byciem w drużynie z Tobą.
Chłopacy mniej ale nie byli zbyt pewni.

Zerknąłem na nich i "zaświeciłem" na chwilę oczami tak aby tylko oni mogli to zobaczyć,chciałem znać ich reakcje,może przynajmniej oni nie okażą się tchórzami. Tak czy inaczej zostałem przydzielony do drużyny,a zatem za niedługo poznam też swojego senseia

Jedynie dziewczyna pisnęła i schowała się za blondynem, który znowuż popatrzył się na niebieskowłosego, który chyba trochę się bał.  Pan dwójeczka jedynie zdał celująco. Wasz Sensei zjawił się jako ostatni... To był.. Yuto! Słyszałeś o nim, że jest naprawdę świetny, często wyrusza na wszelkie dalekie misje, ale jeszcze nigdy chyba nie był niczyim mentorem

Nieźle,przynajmniej jeden,który się nie boi...jeszcze.
Popatrzyłem na nowego senseia,ktoś kto jeszcze nigdy nie miał pod opieką drużyny?Da sobie radę z taką zgrają jak nasza?
Zobaczymy,słyszałem o nim wiele dobrego ale nigdy nie widziałem go w akcji

- Tak więc witam młodzieży, mam nadzieję będzie się nam dobrze współpracowało - powiedział wasz sensei na wejściu, starając się jakoś rozbić ponurą atmosferę całego zespołu.
Wiadomo kto jest jej źródłem. Facet poprowadził was do lasu, na jakąś dość sporą skałę na której kazał się wam rozsiąść a sam usiadł na jej czubku.
- No to może mi się przedstawicie? Rzadko bywam w wiosce więc nie miałem szczególnej okazji was spotkać... - zaczął i czekał, jakby liczył ze ktoś zacznie.

-Kaimi Hanere-Powiedziałem w końcu-Straszliwy potwór,którego ludzie od lat unikają-Stwierdziłem z nieskrywaną ironią

- Ah to ty - powiedział i przed nim pojawił się wizerunek jakiegoś dziwnego dinozaura z zębiskami i dużymi łuskami na grzbiecie. - A z opowiadań kumpla myślałem, że to tak wyglądasz - zaśmiał się, ale widząc Twoje mordercze spojrzenie podrapał się po głowie. - Tsa.. Może teraz... ty - pokazał na dziewczynę.
- Jestem Aida Ito, nie pochodzę z żadnego specjalnego klanu czy coś... Moja specjalność to zielarstwo i medycyna - wyjaśniła krótko.
Potem przyszła kolej na niebieskowłosego.
- Cóż, jakoś nie mam za wiele do powiedzenia, no może poza tym, że od lat tworzę przeróżne pułapki - chyba każdemu udzieliła się Twoja krótka wypowiedź.
Blondyn został na koniec.
- No więc... Cóż liczyłem na nieco weselszą kompanią - powiedział na wejściu, patrząc się na Ciebie. - Jestem Kazuya, chcę zostać najlepszym shinobi w wiosce a może i na świecie - powiedział.

Prychnąłem cicho słysząc deklarację Kauzy,już mam rywala czy jak...zresztą pewnie nie tylko my dwaj chcemy być najsilniejsi,ale ja robiłem to z konkretnego powodu.
Oprócz tego mieliśmy medyka,to może być całkiem przydatne gdyby nie była tak strachliwa...no i gościu od pułapek...cóż...ujdzie

- No a wy kochani... Możecie zadawać mi takie pytania jakie tylko chcecie - powiedział na koniec wasz mistrz.
Do tego robiło się dość późno i zachodzące słońce dodawało klimatu wszystkiemu.

Ketsudan dziwnie milczał,zwykle nie pogardził dobrą radą nawet bez specjalnej okazji,ale dlaczego tera był cicho?
-Każdy z nas coś o sobie powiedział...tak jakby,ale nie pan,jesteśmy pana pierwszę drużyną...dlaczego?

Ketsudan tylko się przysłuchiwał, chyba tutaj wyjątkowo uznał że to tylko Twoja chwila.
- Cóż, w sumie sam się zastanawiam dlaczego sie zgodziłem, ale przede wszystkim, nikt nie chciał drużyny z tobą - odpowiedział krótko.

-I z wzajemnością-Stwierdziłem szczerze-Nie pchałem się do drużyny-
Mam rozumieć,że inni senseie się mnie bali?-Zapytałem Ketsudana nie bez rozbawienia

- Nie moja wina, takie zasady - wzruszył ramionami mistrz. - Przyjdźcie tu jutro o 10 - dodał po chwili i zniknął.
"Może" - zaśmiał się złowieszczo Twój towarzysz.

Wzruszyłem ramionami i odszedłem od pozostałych członków drużyny,wróciłem do mojego domu,rozmyślając o tym co wydarzyło się tego dnia.

Na pewno dużo się u Ciebie zmieni. Mimo wszystko ten dzień był wyjątkowo męczący. Do tego znowu zaczęło się zbierać na okropną ulewę, upiększoną jakże rozległą mgłą która już się zbierała dosłownie wszędzie.

Przy odrobinie szczęścia może przynajmniej po drodze złapię jakiegoś ducha,a może nawet duszka natury,na żywiołaka to ja na pewno nie liczyłem

"Może i ten zespół okazał się być trochę nieszczęsny ale to też dobra okazja byś poszerzył swoje kolekcje, z takim sensei na pewno będziesz miał dłuuugie podróże" - odezwał się wreszcie Twój opiekun.

"Miejmy nadzieję,duchy zwierząt nie są zbyt przydatne,zwłaszcza,że potrzebne są w dużych ilościach,musiałbym nosić ze sobą chyba kilku tonowy zwój,żeby użyć ich na silniejsze techniki"

Usłyszałeś śmiech swojego towarzysza.
"Co racja to racja, a teraz lepiej idź się wyspać" - powiedział tonem nie znoszącym sprzeciwu.